Jak wiadomo pozycjonowanie jest takim zajęciem, które co jakiś czas generuje u jego ekspertów nie małe stresy, a to wszystko za sprawą krytycznych zmian w algorytmie Google, kto to co jakiś czas stara się pozmieniać aby ulepszyć działanie swojej wyszukiwarki i przy okazji „uprzykrzyć nieco życie” tym, którzy żyją z pozycjonowania naturalnych wyników Google. Jak się okazuje jednym z faktorów, które mocno namieszały już w 2016 roku było wprowadzone RANKBRAIN, które to spowodowało naprawdę spore zamieszanie. A o co chodzi? O tym w poniższym artykule, zapraszamy do lektury!
A jakże, skoro mamy XXI wieku a wyszukiwarka bazuje na algorytmie to jak wiadomo trzeba pamiętać o tym, że i w ramach jej działania zaczynają być stosowane coraz bardziej zaawansowane technologie pozwalające wykorzystać mechanizmy sztucznej inteligencji. A jak się ma to konkretne w kwestii działania algorytmu? Otóż chodzi o to, że konkretny w tym momencie element rankbrain analizuje strony pod kątem tego jakie posiadają treści i jak te treści w zasadzie są w stanie zainteresować czytelników.
W rzeczy samej i ściślej rzecz biorąc aby wszystko zobrazować trzeba by pokrótce napisać, że teraz pod daną frazę mogą być wyżej strony, które w słowach kluczowych, divach i title nie posiadają danej frazy albo słowa. A to wszystko dlatego, ponieważ Google analizuje też kwestie synonimów i ogólnie tematyki poruszanej w obszernych opracowaniach na stronach. Stąd też wniosek jest prosty, Google ciągle pracuje nad tym aby ograniczyć wpływ bezpośredniej interwencji w kod strony – czyste SEO – tak aby uzyskać lepsze efekty w pozycjonowaniu. Jak zatem każdy pewnie na spokojnie może wywnioskować efektem tego będzie ogromne zamieszanie wśród społeczności, która bazuje na serwisach pośredniczących w sprzedaży linków oraz na mizernej jakości treści, która sztucznie dopracowana wygeneruje mniejszą jakość, jeśli nie spadek stron, które będą tą metodą promowane.
Niewątpliwie współczesne SEO będzie coraz bardziej odbiegać od tego co jeszcze do tej pory było normą. Linki i mizernej jakości treści będą miały wpływ na spadki a nie wzrosty pozycji. Owszem - może być tak, że linki co prawda pewnie zawsze będą generować jakieś dodatkowe punkty dodatnie w zestawieniu jeśli chodzi o listę pozycji w indeksie wyszukiwarki (bynajmniej te, które są ze stron o dobrej jakości i merytorycznie poprawne), ale treści kiepskiej jakości i pisane pod roboty i sztucznie SEO poprawiane mogą być już traktowane jako niepożądane i mające wpływ na spadki.
Nie pozostaje nic innego jak tylko życzyć wszystkim specom od SEO/SEM aby uzbroili się w cierpliwość i brnęli nadal ze swoimi projektami do przodu wedle zasady - „nie ilość, lecz jakość”.
Miło nam poinformować, że przeszliśmy pozytywnie weryfikację i uzyskaliśmy certyfikat "Rzetelna Firma" KRD.
Doświadczenie naszego konsultanta SEM zostało potwierdzone poprzez przyznanie Certyfikatu Google Advertising Professional.
Średnia ocena jakości usług SitePromotor Głosów: 5/5 (17 Głosujących)